sobota, 1 stycznia 2022

Planery motywacyjne do pobrania


 

sobota, 7 września 2019

Finansowe błędy

   Wczoraj przeczytałam, że jedna z młodych celebryckich par musi sprzedać swoją 500-metrową willę, bo nie radzi sobie ze spłatą kredytu. Jego rata wynosić miała kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.   
   Dlaczego młodzi ludzie zdecydowali się kiedyś na tak luksusowy wydatek? Jakie potrzeby miała zaspokoić okazała willa w dobrej dzielnicy? Nie zamierzam wchodzić w głowę jej właścicieli i roztrząsać ich motywy. Jedno jest pewne, wymarzony dom był ich błędem finansowym. Nie wiem czy każdy, ale  ja też mam na sumieniu takie błędy finansowe. Pierwszym z nich był nowiutki, pachnący nowością czerwony samochód wprost z salonu. Z jakiej potrzeby kupiony? Pamiętam dokładnie - miał dać wrażenie kogoś lepiej zarabiającego, kogoś, kogo stać na taki wydatek. Byłam dumna i zadowolona. Wraz z tymi uczuciami przyszedł kredyt. Wówczas, a było to 19 lat temu, na 42 tys. zł. Mój wierny towarzysz na kolejnych 7 lat. To on rozpoczął moje życie za pożyczone pieniądze - a to lepsza pralka, telewizor, lodówka, mieszkanie, wyposażenie mieszkania, lepsze ciuchy. Karta kredytowa z wysokim limitem spełniała wszystkie zachcianki.
   Przebudzenie przyszło dopiero, gdy skrupulatnie policzyłam ile co miesiąc oddaję bankowi. Ile trwonię pieniędzy na odsetki. Od tego momentu przerwałam życie za pożyczone. Spłacam jeszcze kredyt hipoteczny, ale w planie mam zamknąć go za 4 lata. Dziś już nie kupuję rzeczy, by coś sobie lub komuś udowodnić. Kupuję wtedy, gdy naprawdę potrzebuję. I choć w moich wydatkach jest dużo rozsądku, to minimaliści mieliby z czego ciąć.
   Jakie błędy finansowe Ty masz na sumieniu?

niedziela, 25 sierpnia 2019

Mac Book za 5 zł?

   Czy można kupić Mac Booka za 5 zł? W sklepie mój upatrzony model kosztuje 3600 zł. To trochę dużo i szczerze mówiąc nie bardzo chcę wydawać tyle pieniędzy na taką przyjemność. Wiem o jego wielu funkcjonalnościach, podoba mi się już sama myśl o tym, że jest lekki,  cienki, bateria wytrzymuje kilkanaście godzin, a do rozpoczętej pracy mogę wrócić nie zamykając zadania nawet przez miesiąc. Te i inne zalety nie przekonują mnie jednak wystarczająco, by wyciągnąć z konta 3600 zł. Ale 5 zł? Proszę bardzo. Za 5 zł to ja go mogę kupić. Nawet nie odczuję, że coś ubyło z mojego portfela. Tylko jak znaleźć taką okazję?
   Nie potrzebuję go już dziś. Prawdę mówiąc jest to taki mój mały kaprys i mogę zaczekać na jego realizację, zwłaszcza jeśli spełni się obietnica, że wydam tylko 5 zł. To całkiem niewiele. Na co wydaję 5 zł każdego dnia? Na loda, kawę i batonika z automatu, ciastko ze sklepiku, gotową kanapkę w pracy, napój, czekoladę, lotto z nadzieją, że odmieni mój los... i pewnie jeszcze na wiele innych równie potrzebnych rzeczy. A gdyby te 5 zł przeznaczyć na Mac Booka? Potrzeba 720 dni, aby zaoszczędzone pięciozłotówki zamienić na mój kaprys - ten lub jakiś inny. Czy to będzie dla mnie wyrzeczenie? Nie. Nawet tego nie zauważę. Znacznie więcej wydaję na coś, co mieści się w kategorii bzdury. Przed upływem dwóch lat  zgromadzę kwotę, którą będę mogła przeznaczyć na zakup swojej przyjemności - tej lub innej.
   Ile Ty możesz każdego dnia nie wydać? Wiem, że mogłabym wyjąć na początku miesiąca 150 zł i przelać na konto. Ekonomiczny rachunek jest taki sam, ale psychologiczny zupełnie inny. Poza tym, że przyjemnie jest codziennie odłożyć jakąś kwotę, to dodatkowo uczy nas systematycznego oszczędzania i baczniejszego przyglądania się swoim codziennym małym wydatkom. Za 2 lata nie żal mi będzie zapłacić za swój kaprys 3600 zł. 
   Jaki jest Twój kaprys? Czy możesz go zrealizować w taki sam sposób?

sobota, 24 sierpnia 2019

Stop pokusom! Jak zaoszczędzić nie wydając?

    Wczoraj musiałam pojechać z moją córką do galerii handlowej, by kupić prezent urodzinowy dla jej przyjaciółki - konkretny, już wybrany. Fantastyczny dzień, który od samego rana układał się rewelacyjnie, zakończył się katastrofą, wzajemnymi pretensjami, złością i łzami 11-latki. Dlaczego? Dlatego, że w galerii jest dużo pokus, z którymi nie radzą sobie dorośli, a co dopiero dzieci. I tak punktem centralnym naszego wyjścia stała się letnia sukienka za 89 zł. Przyznam, że ładna, ale... Sezon już się kończy, a za rok będzie za mała, można kupić tańszą i nie jest wcale pilnie potrzebna. Te argumenty nie przekonywały mojej córki. Sukienka była zachcianką. W czasie całego wyjścia pojawiły się kolejne - czekolada na gorąco za 17 zł i lody za minimum 5. Wspomniała też, że robi się głodna, ale bez większego entuzjazmu w głosie, choć zapachy rzeczywiście mogły wzniecić głód nawet po naszym obfitym obiedzie.
    Zachcianki mojej córki tego dnia urosły do 111 zł. Jak zakończył się ten dzień? Kupiłyśmy tańszą, większą i równie ładną sukienkę za 57 zł. Nie kupiłyśmy lodów i czekolady. W kieszeni zostało 54 zł.

     Jaki z tego wniosek? Nie robić wycieczek do galerii handlowych. To na 100%. U mnie poszło dalej - założyłam subkonto, na które wpłaciłam zaoszczędzone 54 zł. Mam zamiar wpłacać tam przez rok kwoty, przed wydaniem których uda nam się powstrzymać.
     A jak się miały moje zachcianki? Co wpadło mi w oko? Ramoneska za 99 i sukienka za 109 zł. Zostały na sklepowych wieszakach, ale uwierzcie mi, bardzo mi się podobały i znalazłabym wiele argumentów, by przekonać samą siebie, że to dobry zakup - przecież nie mam takiej kurtki, idealnie pasowałaby do wielu stylizacji, biała sukienka była bardzo elegancka, w sam raz do żakietu. A w ogóle to coś mi się od życia należy... Gdybym i ja uległa pokusom, to poza prezentem, w galerii zostawiłybyśmy 319 zł. Całkiem sporo, jak na niepotrzebne rzeczy.

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Ile kosztuje komunia?

Komunia to wyzwanie dla rodziny, emocjonalne z pewnością, ale przede wszystkim finansowe. Poniżej zestawienie wydatków komunijnych przy założeniu, że przyjęcie odbywa się w restauracji i dziecko komunijne jest dziewczynką. W przypadku chłopca strój komunijny był o 30 zł tańszy. Dzieci szły w jednakowych strojach - dziewczynki w sukienkach, chłopcy w białych krótkich albach i czarnych spodniach. Przyjęcie zaczyna się obiadem, później lody, ciasto, kawa, zimna płyta i ciepła kolacja (dwa rodzaje mięsa, surówki, młode ziemniaczki i frytki). To zestawienie pozwoli zorientować się w koniecznych wydatkach.

Komunia
Zaliczka
Pozostała część do zapłaty
Całkowity koszt
sukienka zaliczka
30
190
220
Sala (19 osób x 140)
200
2460
2660
różaniec

20
świeca

24
fotograf
10
60
70
ciasto + tort
100
440
540
zaproszenia
24
pudełka z ciastem dla niezaproszonych osób, sąsiadów itp.
150
napoje
100
bolerko
50
Dodatki (wianek, spinki, rękawiczki, rajstopy)
110
buty
90
Kościół (wystrój plus prezenty wg uznania klasy)
0
60
Podziękowania dla gości (aniołki)
0
153
Cukierki na stół
0
60
Razem
340
3150
4331
Dodatkowe
Prezent dla dziecka (aparat fotograficzny polaroid)
790
Ubrania rodziców
240
Fryzjer
220
Ogółem


5581



środa, 2 marca 2016

środa, 23 września 2015

Pieniądze - trzeba ich trochę mieć

"Sztuka z pieniędzmi polega na tym, że trzeba ich trochę mieć" - to zdanie gdzieś wyczytane bardzo mi odpowiada. Sprawdziłam na sobie jego prawdziwość. Kiedy nie miałam nic, moje myśli krążyły nieustannie wokół pieniędzy, a raczej ich braku. Kiedy jednak zgromadziłam już trochę środków, wtedy moja koncentracja z braku, przesunęła się w stronę dostatku, w stronę pomnażania środków i dalszego ich gromadzenia i  jakimś cudem zaczęło ich jeszcze bardziej przybywać. Dlaczego tak się stało? Z prostej przyczyny - przestałam koncentrować się na brakach, a zaczęłam myśleć w kategoriach dostatku. Bezpiecznie złożone pieniądze pozwoliły mi czuć się bogatszą, a już na pewno nie biedną. "To na czym się koncentrujesz się wzmacnia". Odłożone pieniądze pozwalają nam koncentrować się na ich pomnażaniu, a nie na ich braku. Czym prędzej zadbaj więc o to, by zapewnić sobie właściwą koncentrację.